piątek, 9 stycznia 2015

Miłość od.. drugiego wejrzenia

Czeeeść ! :)

Witam was serdecznie w Nowym Roku 2015 ! :) 
Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć co nie co o pewnym przyrządzie do makijażu , który jest znany w blogosferze ale mnie zauroczył dopiero za drugim podejściem.

Mowa tu o gąbeczce zaprojektowanej przez Hanie z kanałku Digitalgirl.







Kiedy dotarła ona do mnie 23 grudnia w moje urodziny wraz z pędzelkiem z tej serii byłam niezykle podekscytowana i już nie mogłam doczekać się aby ją wypróbować. 
Do gabeczki był dołączony liścik z linkami do filmików jak przygotować gabeczkę do pierwszego użycia oraz ogólnie jak o nią dbać, Wiecie - takie jakby zasady.

Jako że oglądam Hanie na bieżąco byłam już zaznajomiona z zasadami używania gąbki.
Więc czym pędzej zabrałam się do pierwszego moczenia..

I jakie było moje ździwienie kiedy po namaczaniu i naprawde dobrym ale jednocześnie delikatnym odciskaniu gabka po pierwsze - tak owszem zwiększyła swoją objętość ale jej kształt to było jakieś nieporozumienie. Nie "odbiła" tak ładnie po namaczaniu i myślałam że pójdzie do kosza.. Już miałam stwierdzić że takie gadżet to nie dla mnie mimo , że trzymałam się wszystkich zasad to wychodziło jednak na to że coś jednak robię źle ( naprawde irytujące :D ) 

Ale.. Nie poddałam się i nałożyłam podkład. ( dodam że był to podkład Vichy dermablend który jest chyba najgorszym podkladem jaki mam jeżeli chodzi o podkreślanie suchych skórek) Zachwycona.. nie byłam.  
Skórki podkreślone. Sam sposób aplikacji całkiem przyjemny :) ( oprócz dziwnej "kluchy: w środku gąbki która za żadne skarby nie chciala się dać zniwelować) No cóż odłożyłam gąbeczkę  i sięgnełam po pędzel.... ( Dodam , że na dodatek zauważyłąm pęknięcie w jednym miejscu i powiem szczerze że sie wkurzyłam bo nie mam w tym momencie długich paznokci żeby była to moja wina..)

I tak używałam sobie dalej mojego pędzla z Hakuro jakiś tydzień .:D
Aż wreszcie zebrałam się w sobie i podeszłam do gąbeczki drugi raz. Tym razem po moczeniu ładnie odbiła do swojego kształtu !! :) Oraz tym razem nałożyłam o wiele lżejszy podkład . I .. się zakochałam. :))

Tak pięknie stopił się z cerą , która nie byłą tylko ujednolicona ale także wyglądała na mocno nawilżoną wręcz rozświetlona na mokro (wiecie o co chodzi? :D ) ( tak zdaje sobie sprawe że nie każdemu taki efekt będzie pasował ale uwierzcie mi moja sucha skóra dziękowała za to :D ) Podoba mi się to , że efekt można stopniować .Tak mi sie to spodobało że nawet nie pudrowałam całej twarzy ! :D ( tylko zagruntowałam korektor, który także nałożyłam za pomocą gąbeczki  i  wiecie co..

teraz wole ją niż pędzel !! :D 

Pomimo że pękła mi w jednym miejscu to nie kosztuje majątku i nie jest to pędzel który będzie nam wystarczał na lata jeżeli jest dobrej jakości :)

Wiem , że produkt ten był już zachwalany, testowany, pokazywany.. i krytykowany :D
Ale powiem wam szczerze , że jak narazie nie potrzebuje oryginalnego beautyblendera który kosztuje 3xwiecej bo gąbeczka od Hani jest idealnym przykładem tego , że nie trzeba wydawać 80 zł żeby cieszyć się dobrą jakością oraz efektem ! :)



Znacie Glamsponge?
:)


Do następnego ! 
M.









10 komentarzy:

  1. Ja też niedawno kupiłam tę gąbkę. Namaczałam tak jak Hania pokazaywała w filmie i żadnej kluchy u mnie nie było :) Też się w niej zakochałam, jest idealna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także tak postąpiłam i naprawde nie mam pojęcia dlaczego tak sie stało :( Ale najważniejsze że już wszystko gra i spełnia swoje zadanie :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Dostałam gąbkę pod choinkę ale jeszcze nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd wiesz? :D to gąbka nie będzie :D ją jak i inne świąteczne zdobycze prezentowałam jeszcze w starym roku :). Post zakupowy numer 2 pojawi się koło weekendu :D

      Usuń
  3. oo :D a już myślałam :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam gąbkę Ebelin, ale dla mnie nie jest za mocno przydatna bo b rzadko używam podkładów, najczęściej stosuje puder. Choć czasem wykorzystuje ją właśnie do nakładania pudru ewentualnie różu w kremie..

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej gąbki, ale widzę że jest warta uwagi :) Być może nie polubiła się właśnie z Vichy dermablend i dlatego efekt wyszedł kiepski, a z innymi daje radę.. Szkoda jednak, że od razu pojawiło się pęknięcie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to całkiem możliwe. Faktycznie pęknięcie to nieciekawa rzecz ale nie przeszkadza w użytkowaniu :) najważniejsze że nie pojawiło się ich więcej :)
      Przy tak stosunkowo niskiej cenie warto zamówić sobie drugą gąbeczkę :D

      Usuń
  6. ostatnio odkryłam właśnie ,że rozświetlacz delikatnie wklepany gąbką wygląda niesamowicie ! jak piękna tafla :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też nie lubię przepłacać, więc to produkt dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje za opinie ;)