Chcialam podsumowac uzywanie oleju Amla i niestety musze powiedziec ze jestem bardzo rozczarowana.
Owszem wlosy po nim zawsze byly super nawilzone , ale powodowal on u mnie swedzenie tylniej czesci skalpu i mysle ze to on spodowowal moje wypadanie wlosów.. Lepiej sprawdzala sie u mnie oliwa z oliwek w polaczeniu z zoltkiem niz te indyjskie cuda.. zaluje strasznie bo wiem ze potrafia zdzialac cuda ale raczej nie u mnie :(
Znowu ide na badania bo wlosy leca okropnie. Aktualnie biore Vitapil z biotyna i dopiero skonczylam jeden blister a jest ich 3 ( bedzie o nim oddzielny post)
Postanowilam nie robic z wlosami nic , doslownie .. Ani ich nie malowac , nie suszyc nie ukladac . Ale powrocilam do szamponow i odzywek z SLS bo moje wlosy nawjdoczniej to lubia . a Raz w tygodniu bede je oczyszczac szamponem bez SLS :)
Mam nadzieje ze odzyją..
Wczoraj w Lublinie zakupilam sobie lakier do paznokci którego rezencje zrobie w nastepnym poscie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziekuje za opinie ;)